Tym razem trochę na szaro, bez szaleństwa z farbami. To do mnie nie podobne, ale powstrzymałam się i tylko przykleiłam serwetki. Mały komplecik manekin, zakładka, serduszko i dwie podkładki pod szklanki.
Ja też czasem lubię minimalizm, i nawet prostota ma swój urok, dlatego też nic bym nie dodała do tego co sama zrobiłaś. Natomiast podoba mi się ekspozycja w połączeniu z różami. Pozdrawiam.
Ja też czasem lubię minimalizm, i nawet prostota ma swój urok, dlatego też nic bym nie dodała do tego co sama zrobiłaś. Natomiast podoba mi się ekspozycja w połączeniu z różami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrześliczny komplecik! Jutro do mnie przyjadą zmówione jakiś czas temu serwetki i chusteczki właśnie paryskie,vintage i róże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładnie czarno -biało ale slicznie. Paryż jest wytworny tak więc pasuje ,na wszystko. Wyszło pięknie.A gdzie kotek?
OdpowiedzUsuńoj cudenka !
OdpowiedzUsuńMe encantan estos detalles parisinos, buen fin de semana, besos
OdpowiedzUsuń