Teraz na pewno znajdą godne zastosowanie.
A na koniec dla wszystkich ciekawych losu Gacusia pogryzionego przez amstafa. Biedaczek po dwóch dniach trafił do kliniki, w której zostanie przynajmniej przez tydzień. Rana okazała się bardzo poważna i to był ostatni dzwonek na uratowanie kocurka.
Pudełka są prześliczne:))Takie moje klimaty:)Pozdarawiam
OdpowiedzUsuńPudełka przesłodkie ... też moje klimaty ... pozazdrościłam i zamówiłam serwetki z takimi motywami ... bardzo dziękuję za namiary :* a kocurkowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne pudełka jak zawsze i motywy słodkie. A co do kocurka to życzę znalezienia szybko nowego domku dla tego buraska, ja niestety wyczerpałam swój limit przybłęd w domu.
OdpowiedzUsuńTe quedaron preciosas!! me encanta ese aire tan romántico que les has dado con esas fotos preciosas, me gusta mucho tu idea, me encantaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! besos
OdpowiedzUsuńChelo
pudełeczkom dałaś piękne nowe oblicza! śliczne motywy, piękne wykończenie :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że Gacuś trafił do kliniki, mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i znajdzie nowy dom! trzymam za niego kciuki! ja sama mam dwa koty...
Ale dasłaś mi natchnienie tymi pudełeczkami !
OdpowiedzUsuńPudełka prześliczne i do tego jakie ładne kompozycje do zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTeż miałam chrapkę na takie serwetki i zrobiłam koszyk, mam nadzieję, że we wtorek wrzucę zdjęcia.
Pozdrawiam
bardzo eleganckie pudełeczka ;)
OdpowiedzUsuńPudełka wyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepiękne prace tworzysz!!! Dziekuję za przejrzenie mojego bloga.
OdpowiedzUsuń