Witam.
Och wiosna gdzieś nam uciekła, a mnie dopadło podłe przeziębienie. Zostaje czekać na lepsze.
Dziś kolejne gęsie pisanki, jak na złość zdjęcia ujmują im uroku, nie mogłam uchwycić tego co w nich najładniejsze. Niestety, a może stety lakier położyłam idealnie, lustrzana tafla, to bardzo utrudniło fotki.
W komentarzach miałam pytanie czym lakieruję, moim sekretem jest pędzelek ( nie pamiętam jak się u mnie znalazł), jest bardzo miękki, płaski i malutki ( 1 cm ). Można powiedzieć, że to taka bezimienna sierota, gdybym chciała kupić podobny, to nawet nie wiedziałabym gdzie go szukać. Dbam o niego, choć brzydota z niego okrutna, bo ząb czasu bardzo się na nim odcisnął, niemniej to Pędzel Artysta.
I tym maleństwem maźniecie po maźnięciu nakładam sporo warstw, nigdy nie liczę, ale powyżej dziesięciu to na pewno.
A oto moje gęsiaki z damami.
Witam wszystkich nowych Gości i jak zawsze dziękuję za miłe komentarze. Proszę rozpieszczać mnie nimi jak najczęściej.
Miłego weekendu .